Zamieszczam ten post i od razu uciekam przed gradobiciem niepochlebnych komentarzy od lubiących skrajny minimalizm. Tutaj go nie znajdą ;-) Ale za to znajdą wszystko inne: od guzika do gazika. Całość ma prowokować do komentarzy w stylu: "Eeee, za dużo tego wszystkiego!". Tak ma być. Oryginalny efekt może dać tylko dużo wszelkiego dziwactwa, które - warstwowo niczym w urodzinowym torcie - przykrywa jedno drugie i tworzy przestrzenną budowlę.
Każda kartka to efekt jednej nocy zegarmistrzowskiej dłubaniny, która chyba nigdy mi się nie znudzi. To miejsce, gdzie śmiało mogę się twórczo wyżyć, a powierzchnia nieco ponad 210 cm kwadratowych wystarcza w zupełności, by przywołać wspomnienia. Od kartek przecież wszystko się zaczęło...
Są cudne, majstersztyk! Podziwiam Ciebie i Twoje prace, niesamowite!
OdpowiedzUsuń