piątek, 8 lipca 2016
109. Drzwi donikąd - szafa na ścianie
"Przyjedź, mam coś dla ciebie" - tymi słowami znajoma z pracy rozpoczęła rozmowę telefoniczną, poprawiając wówczas skutecznie mój nienajlepszy dzień. Wiedziałam, że kroi się coś poważnego ;-) Niewiele myśląc – pojechałam. Wróciłam z cennym łupem w postaci drzwi od starej szafy. Przy okazji w spadku otrzymałam jeszcze kilka innych mniejszych rzeczy, ale drzwi... Absolutny hit! Od zawsze marzyły mi się właśnie takie – przymocowane do ściany, z zamontowanym uchwytem i wiszącym lampionem. Oto są! Przeszły mocną renowację: czyszczenie, szlifowanie i malowanie. Trochę czekały na swój czas, nie powiem – długo nie miałam chwili, by się nimi zająć. Cieplejsze dni sprawiły jednak, że w końcu mogłam w plenerze je dokończyć. Malowanie: szary – ze zmieszania białej farby do ścian i sufitów Dulux i czarnej akrylówki. Przecierki: biała farba do drewna i metalu Śnieżka. Po dwóch latach wreszcie zajęły ostatnie już chyba wolne (tak duże) miejsce na moich domowych ścianach...
Jestem przekonana, że tym samym weszłam do grona największych dziwaków świata - któż bowiem na ścianie wiesza stare drzwi? Drzwi donikąd. Ale... Kto powiedział, że drzwi zawsze prowadzą dokądś?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ho ho ho! piękne drzwi! sama też bym takie z chęcią powiesiła u siebie:)
OdpowiedzUsuńCudowne! Mam bzika na punkcie drzwi , zwłaszcza takich jak te, z duszą!
OdpowiedzUsuńpięknie wyszło , ale jeszcze piękniejsze były nie pomalowane
OdpowiedzUsuńEch, ja mam swoje drzwi na zewnątrz, też starozytne i cudowne:-) Twoje pięknie wyglądają, więc wcale sie nie dziwię, że trzymasz je w domu :-)
OdpowiedzUsuńten jasny kolor według mnie jeszcze lepiej podkreślił ich piękno:) cudowna dekoracja...
OdpowiedzUsuńOryginalna ozdoba!!! Pięknie to wygląda!!!
OdpowiedzUsuńMogą prowadzić do Narnii, do Hogwartu... ach ile możliwości jest!
OdpowiedzUsuńSą absolutnie cudowne! Te wzory! Piękny kolor wybrałaś. Na ścianie prezentują się magicznie!
OdpowiedzUsuń