środa, 11 lipca 2018

133. Retro-dłubanina. Pastelowe pudełko na pięćdziesiątkę

- Na kiedy?
- Na już

A potem szybkie ustalenia i decyzja, że pastele i przewaga niebieskiego. Błyskawiczny wybór motywu na serwetce - i gotowe!
Szybko to szybko.
I o ile ja szybkie decyzję lubię bardzo, to decoupage chyba raczej potrzebuje ciut więcej czasu na wszystkie swoje sprawy. O kompromisie nie mogło być mowy, bo sprawa pilna.
Idealnie nie jest. Jak wiadomo, każdy etap pracy potrzebuje czasu na suszenie, a na szybko udałoby się chyba ten fakt pominąć tylko w tropikach. Starałam się jak mogłam, ale lakiery i farby były bezlitosne. Niedoróbki więc są, ale wybaczam je sobie - w końcu to nie fabryka. Uznaję więc, że tak ma być i wszystkie niedoskonałości to celowa robota ;-)
We wnętrzu pudełka poeksperymentowałam trochę z lakierem epoksydowym, dającym efekt szkła. Testowałam produkty Daily Art. Super zabawa, świetne rezultaty, ale tu także było wszystko na szybko... Czas schnięcia preparatu - 24 godziny. Oddając "gotowe" pudełko polakierowany gipsowy element we wnętrzu wieczka nie był jeszcze w pełni wysuszony... W kolejnych pracach na pewno będę się jeszcze bawiła tym dwuskładnikowym preparatem, bo bardzo przypadł mi do gustu i wydaje mi się, że jest idealny właśnie dla klimatu retro - tego, w którym akurat ja czuję się najlepiej. Mogłabym spędzić tysiące godzin nad jednym pudełkiem i wyciągać z szuflad kolejne ozdoby, a z głowy nowe pomysły na jego dekorację. To relaks, który lubię najbardziej i choroba, którą (tak, wiem!) już należy leczyć!
Do kompletu - zakładka i serce-zawieszka. Oby się podobało.
Dołączam się do życzeń - kolejnych pięćdziesięciu lat w dobrym zdrowiu i nastroju!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz