Każda sekunda życia jest warta milionów lat pamięci...
(Dorota Terakowska)
Shadowbox - miejsce kreatywnego wyżycia się...
Kiedyś gdzieś usłyszałam, że Shadowbox to najbardziej bezsensowna durnostojka i pochłaniająca kurz dekoracja. W pewnym sensie zgadzam się z tym określeniem, ale pod warunkiem, że żaden z przedmiotów doń włożonych nie jest nam bliski i z nami związany. Jeśli jednak lubimy wspomnienia i jesteśmy choć odrobinę sentymentalni - Shadowbox z pamiątkami w środku jest taką samą ozdobą, co wiszący na ścianie portret lub zdjęcie w albumie. Musi jednak nas to kręcić. Musimy choć trochę przywiązywać wagę do tradycji, pamięci, wspomnień. Bez tego - owszem, Shadowbox jest bezsensowny.
Zgromadzone w tej pracy drobiazgi mają dla mnie duże znaczenie sentymentalne - są pamiątką po nieżyjących już babciach. Z tego właśnie powodu mój Shadowbox nabiera dla mnie zupełnie innej wartości. A poza wszystkim - uważam, że jest całkiem niezłą ozdobą. Śmiało może być elementem dekoracyjnym każdego wnętrza.
Przygotowanie wszystkich drobnych elementów zajęło mi naprawdę sporo czasu. Koronkowa robota. Zabawa przy tym sprawiała mi jednak wielką frajdę.
Perełką są przedmioty bezpośrednio związane z moimi babciami: nożyczki, naparstek, zdjęcie, list, szpulki, mulina, pudełko czy babcine zaświadczenie ukończenia kursu kroju i modelowania... Obecność tych starych przedmiotów i pamiątek w moim wiszącym na ścianie Shadoboxie sprawia, że przechodząc codziennie obok wracają wspomnienia wiecznie pochylonej nad lnianym płótnem babci Zosi. To naprawdę działa. Do dziś również mam przed oczyma w specyficzny sposób trzymającą nożyczki babcię Henię...
A jak u Was? Lubicie tego typu pamiątki?
Etapy powstawania Shadowboxa uwieczniłam na filmie. Zapraszam do oglądania.
https://www.youtube.com/watch?v=MSw64UsUECU
 |
| List do babci Zosi od swojej mamy... Wiek listu - 60-70 lat (w tym czasie mieszkały daleko od siebie i mogły pisać listy)... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz