Skoro o jajach mowa, postanowiłam w tym roku pofarbować je w naturalnych barwnikach: cebuli, burakach, kurkumie i czerwonej kapuście. Efekty? Wiele by o tym pisać, ale w największym skrócie: porażka! Szczerze mówiąc - nie wiem, w czym tkwi problem i nie wiem, od czego zależy sukces naturalnego barwienia (robiłam wszystko według instrukcji), ale... w zasadzie nic mi nie wyszlo, a przynajmniej nie to, czego oczekiwałam i co widziałam na licznych tutorialach, którymi się wzorowałam ;-(. Fakt, te cebulowe wyszły najlepiej, ale po 24 godzinach barwienia w pozostałych barwnikach spodziewałam się nieco innego efektu...
Dość ciekawy efekt daje malowanie jaj w lakierach do paznokci. Najlepiej przeznaczyć do tego celu wydmuszki, ponieważ jajka nie nadają się potem do spożycia. Niezbędne rękawiczki i naczynia przeznaczone na straty!!!
Zniesmaczona nieco tym naturalnym barwieniem, przeprosiłam spray i zrobiłam sobie na pocieszenie kilka sztuk wydmuszek w szarościach. Takie trochę glamour... ;-)
Dziękuję, M. :) |
Bez nich na pewno nie barwiłabym w cebuli... |
Anielska cierpliwość... Dzięki, F :* |
Dzieci miały pewnie nieziemską frajdę z tym malowaniem :) Zawsze podziwiam osoby strojące dom na święta... kilka dni i dekoracje trzeba zmieniać. Ja nie mam do tego cierpliwości.
OdpowiedzUsuńJa również próbowałam w zeszłym roku barwić jaeczka barwnikami naturalnymi i efekt był podobny :( choć przyznam, że takie marmurkowe również pięknie wyglądają!
OdpowiedzUsuńSzare pisanki są urzekające!!! Chyba w przyszłym roku zmaluję sobie podobne :)
Pozdrawiam
Jajka glamour z dżetami najlepsze :) do tego kilka piórek i jest pięknie!
OdpowiedzUsuńU nas co roku są barwione cebulą i wyglądają znakomicie. Gotujemy je w łupinkach cebuli kilka minut i są zafarbowane. W tym roku chciałam sprawdzić jak będą wyglądały ugotowane w kapuście czerwonej, niestety wyszły mizernie więc zostaje stara, dobra cebula. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń