środa, 30 grudnia 2015

90. (Po)świąteczne kadry. Haft techniką temari.


Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia, a właściwie czas przedświąteczny, nie był dla mnie szczególnie łaskawy w wenę twórczą ;-( Nie chcę już po raz setny zganiać na brak czasu (choć to fakt niezaprzeczalny!), ale w tych ostatnich miesiącach starego roku zupełnie brakowało mi chęci do robienia czegokolwiek, co ręczną robotą się zowie. Zastanawiałam się nad powodami tego stanu rzeczy, bo kocham to przecież miłością nieustającą, a jednak sił zabrakło, by działać i tworzyć. Nie wiem - może przeraża mnie już myśl o towarzyszącym każdej mojej robocie wszechogarniającym bałaganie, który sam się przecież nie posprząta? A może perspektywa życia w nim nie jest już tak obojętna, jak dotychczas? A może jeszcze coś innego - nie wiem. Doszło nawet do tego, że zaczęłam wspierać rękodzieło innych, bo z wyżej wymienionych (lub nie do końca znanych) powodów okazało się, że nie posiadam żadnych nowych bożonarodzeniowych dekoracji i ozdób, a jedynymi rzeczami, jakie wykonałam były kompozycja adwentowa ze świecami i „minionkowa” bombka haftowana krzyżykowo.
Nie ma jednak tego złego, bo dzięki opiekunkom ze żłobka mojego młodszego dziecka „odkryłam” nową technikę zdobienia choinkowych bombek, japońską sztukę haftu – temari. Nie mogę wyjść z zachwytu i nieustannie podziwiam na swej choince efekty tej kreatywnej ‘zabawy’ na styropianowych kulach. Daje naszej wyobraźni ogromne pole do popisu, a efekt jest naprawdę zadziwiający. Specjalnie na moje zamówienie powstało dziesięć biało-szarych bombek, którymi cieszę się jak dziecko ;-) Pani Olu, dziękuję za cierpliwość!
Jeśli nie znacie – polecam filmy instruktażowe: https://www.youtube.com/watch?v=0sAISut3mhI