wtorek, 29 marca 2016

96. Wielkanocnie...


Właściwie powinnam z tym postem wpaść tutaj PRZED, a nie PO świętach (jak zwykle robię wszystko poniewczasie...), ale... Jezus nie przyszedł w końcu dla jaj i nie dajmy się zwariować!

Skoro o jajach mowa, postanowiłam w tym roku pofarbować je w naturalnych barwnikach: cebuli, burakach, kurkumie i czerwonej kapuście. Efekty? Wiele by o tym pisać, ale w największym skrócie: porażka! Szczerze mówiąc - nie wiem, w czym tkwi problem i nie wiem, od czego zależy sukces naturalnego barwienia (robiłam wszystko według instrukcji), ale... w zasadzie nic mi nie wyszlo, a przynajmniej nie to, czego oczekiwałam i co widziałam na licznych tutorialach, którymi się wzorowałam ;-(. Fakt, te cebulowe wyszły najlepiej, ale po 24 godzinach barwienia w pozostałych barwnikach spodziewałam się nieco innego efektu...

 

 

 
 

Dość ciekawy efekt daje malowanie jaj w lakierach do paznokci. Najlepiej przeznaczyć do tego celu wydmuszki, ponieważ jajka nie nadają się potem do spożycia. Niezbędne rękawiczki i naczynia przeznaczone na straty!!! 
 
 
 


Zniesmaczona nieco tym naturalnym barwieniem, przeprosiłam spray i zrobiłam sobie na pocieszenie kilka sztuk wydmuszek w szarościach. Takie trochę glamour... ;-)

 

 
 
Dziękuję, M. :)


Bez nich na pewno nie barwiłabym w cebuli...
Anielska cierpliwość... Dzięki, F :*

czwartek, 24 marca 2016

95. Spersonalizowane serca-metryczki

Wyjątkowa i niepowtarzalna pamiątka dla każdego dziecka.
Tym razem to nie moje DIY. Grafiki otrzymałam dla moich dzieci od znajomej, eksperymentującej z programem PicMonkey.
Podrzucam pomysł na prezent na wiele okazji: narodzin, chrztu św., urodzin czy I komunii św. lub zupełnie bez okazji. Oprawione w ramki na pewno będą piękną dekoracją dziecięcego pokoju.
Moje zawierają datę i miejsce urodzenia, godzinę, wzrost, wagę, długość, imiona rodziców, znak zodiaku i kilka cech charakteru naszych chłopców.
Bardzo oryginalna rzecz! Agata, dziękuję ;-)

 



poniedziałek, 21 marca 2016

94. Wielkanoc na zamówienie


Żyj kolorowo, chciałoby się rzec. Aga, żyj kolorowo!
Na specjalne zamówienie dla koleżanki ze studenckich lat i jednocześnie matki, żony, autorki bloga radoshe, świetnej obserwatorki codzienności i lubiącej pogadać o życiu kobiety. Zajrzyjcie tam koniecznie! Każdy na pewno znajdzie coś dla siebie.
"W jakich kolorach chcesz te kury?" - pytam.  "Żółte, zielone, pastelowe... Zdaję się na ciebie".
No to proszę.
... I pofrunęły do stolicy. Niech się podobają i zdobią wielkanocne koszyki wszystkich obdarowanych nimi przez Agę. Do kompletu - równie kolorowy wianek.

Mimo kolorowych świąt - ja do kolorów jeszcze nie dojrzałam. Jak zwykle - również i w te najpiękniejsze święta - będzie szaro, buro i naturalnie. Do zobaczenia!

Zapraszam na blog radoshe - kury stadnie dotarły do Warszawy ;-) Oto dowód: /więcej zdjęć u Agnieszki - zajrzyjcie koniecznie!/
Fot. Radoshe