środa, 13 sierpnia 2014

44. Upominki. Decoupage i szare anioły...

Tym razem decoupage. I kilka przedmiotów, które zrobiłam, by podarować w prezencie. Pisałam już wiele razy, że ręcznie robione upominki znaczą dla mnie wiele, bo (prawie) zawsze wymagają poświęcenia na ich wykonanie sporo swojego cennego czasu. A jeśli ktoś obdarowujący nas oddaje nam w prezencie swój czas – bez wątpienia znaczymy dla niego dużo… Fakt faktem, sama nie zawsze dysponuję tym czasem w takim stopniu, by obdarować swoimi „tworami” każdego, do kogo wybieram się z prezentem, ale zawsze staram się do głównego prezentu choćby „dorzucić” coś swojego... Niejednokrotnie marnujemy tak wiele czasu biegając od sklepu do sklepu w poszukiwaniu dla kogoś czegoś odpowiedniego, że można by przecież tenże właśnie czas poświęcić na wykonanie prezentu samemu.
Poniżej to, co udało mi się podarować z szarymi aniołami. Chustecznik, szkatułki, herbaciarka, aniołki… Mniej więcej w tym samym stylu, dlatego „wrzuciłam” do jednego posta. Dla dorosłych i dla dzieci. Gwiazdki na szkatułce dla Hani tylko po to, by zakryć widniejące tam nazwisko.


2 komentarze:

  1. Masz rację. Własnoręcznie zrobiony upominek, znaczenie inne ma i cieszy też inaczej. Niestety, nie zawsze mamy czas, by przygotować coś własnoręcznie dla naszych najbliższych. Twój podarek jest niezwykle gustowny i praktyczny jednocześnie! :) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie wiem, czym bardziej jestem zachwycona - czy grafiką rodzinną, czy ścianą z fotografiami.... Wszystkie Twoje pomysły dotyczące rodzinnej historii chciałabym wcielić w życie.

    OdpowiedzUsuń