piątek, 2 stycznia 2015

76. Rama okienna - metamorfoza i nowe zastosowanie

Ci, którzy mojego bloga czytają, pamiętają wpisy o pewnej cioci, od której zgarnęłam w spadku wiele cennych łupów. Ci, co bywają tu rzadziej - o owej cioci przeczytać mogą w poście 58. Dziś powieszenia doczekała się przywieziona od cioci i dawno odnowiona przeze mnie rama pewnego starego okienka. Nie było łatwo, bo jej stan był kiepski. Wiele trzeba się było natrudzić, by porządnie ją odczyścić. Używałam przy tym szlifierki, bo ręcznie bym chyba zdezerterowała. I tak uważam, że nie odczyściłam jej tak, jak powinnam, ale cóż - trzeba to głośno powiedzieć - doczekać się nie mogłam malowania i bardzo chciałam przyspieszyć (chyba z braku cierpliwości) cały ten proces ;-). Pierwszym pomysłem, na jaki wpadłam było wypełnienie ramy siatką hodowlaną i zrobienie podwójnego pele-mele. Ponieważ jednak już coś takiego posiadam, stwierdziłam, że pozostawię ramę taką, jaka jest, wymieniając jedynie stłuczone szybki
Długo zastanawiałam się również, jak mogę wykorzystać Babcine serwetki i dzięki Waszym sugestiom wpadł mi do głowy pomysł, by właśnie na wyeksponowanie dwu z nich tę właśnie ramę przeznaczyć. No i jest! Jak Wam się podoba? Ja - nieskromnie mówiąc - oderwać wzroku nie mogę ;-)

4 komentarze:

  1. No, no pomysłowa jesteś Dorotko bardzo.
    Zwykła stara rama okienna a ty zrobiłaś z niej niebywałe cacko...

    Lubie twoje klimaty, ładnie jest u Ciebie i na blogu i w domku.

    Pozdrawiam,
    Stała obserwatorka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrazaniem, rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też bym chciała mieć taką ciocię która pozbyła by się takiej ramy:) pomysł i wykonanie rewelacyjne
    pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomysłowa z Ciebie kobietka. Chyba nie wyobrażam sobie rzeczy, której nie umiałabyś powtórnie wykorzystać.

    OdpowiedzUsuń