Być może niektórych śmieszy fakt, że publikuję na blogu posty o rzeczach zwykłych, że zamieszczam wpisy na temat przedmiotów, które zmieniły swój wygląd JEDYNIE poprzez zmianę koloru - najczęściej z "innego" na biały. Ale skoro można publikować posty dotyczące sposobu nakładania podkładu na twarz czy maskary na rzęsy (nie mam nic przeciwko!), to nie uważam, by coś niestosownego było w pokazaniu rzeczy zwykłej przed i po metamorfozie. A jeśli o mnie chodzi - uwielbiam takie posty, bo są magiczne... To jest niesamowite, kiedy z najbardziej beznadziejnej rzeczy da się zrobić (własnym sumptem) przedmiot CAŁKOWICIE nadający się do użytku. Tylko że u mnie nuda, bo znowu na biało...
Gazetnik nabyłam na targu staroci w tę samą deszczową sobotę, o której mowa w poprzednim poście... Cena: 20 zł.
Swoje miejsce znalazł w łazience... Hmmm, chyba w tej chwili tylko tam mam czas poczytać, swój czas... |
Miejsce jakby dla niego ;-) Kilka milimetrów dłuższy i już by się nie zmieścił... |
Zakup idealny! Metamorfoza cudowna!
OdpowiedzUsuńsuper mu w bieli!!!Ja tez lubie sobie poczytac w lazience:)
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo zrobiła mu dobrze zmiana koloru :)
OdpowiedzUsuńja też lubię takie posty jak ten Twój a jak kogoś to przeszkadza to nie musi czytać!
OdpowiedzUsuńfajna zmiana
pozdrawiam
Tez uważam, ze takie posty są potrzebne i to bardzo. Jeśli dzięki temu ktoś uratuje jakąś rzecz przed wyrzuceniem a do tego sprawi mu to frajdę to będzie super :) i taniej oczywiście, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wyszedł.Pasuje jak ulał:)
OdpowiedzUsuńściskam i zapraszam do siebie.