Jak już pisałam, trafiła mi się niedawno okazja, by móc sprzedawać swoje małe i duże tworki. Wśród bardzo wielu rzeczy, jakie wstwiłam do pewnego sklepu były również świąteczne stroiki. Od razu mówię - kompletnie nie w moim stylu, co więcej - nie podobają mi się zupełnie. Robiłam je jednak z myślą o gustach innych, które okazały się być zgoła odmienne od mojego, a co za tym idzie - stroiki szybko znalazły nowych właścicieli.
Większość stroików wykonana została z materiałów z odzysku. Jedne większe, inne trochę mniejsze. Wszystkie jednak pracochłonne i tego im zarzucić nie można (?). Dużo naturalnych elementów (szyszki, kasztany, orzechy, pestki), obowiązkowo świeczka oraz juta. Kolorystyka nie moja. Ale cieszę się, że się podobały. Cudne jest, że jesteśmy tacy różni... Przynajmniej nie jest nudno.
Większość stroików wykonana została z materiałów z odzysku. Jedne większe, inne trochę mniejsze. Wszystkie jednak pracochłonne i tego im zarzucić nie można (?). Dużo naturalnych elementów (szyszki, kasztany, orzechy, pestki), obowiązkowo świeczka oraz juta. Kolorystyka nie moja. Ale cieszę się, że się podobały. Cudne jest, że jesteśmy tacy różni... Przynajmniej nie jest nudno.
12 |
Stroiki mają swój urok... i mają to coś skoro są juz w nowych domach:).
OdpowiedzUsuńTeraz, po przerwie lecisz z postami jak szalona..
Pozdrawiam przedswiątecznie.