czwartek, 9 stycznia 2014

3. Dobro powraca. Sprawy sercowe...

Pewnie nie raz i nie u jednej osoby był taki post i taki temat. Nie jestem więc oryginalna. Ale nic nie poradzę na to, że uwielbiam... kształt serca. Nie wiem zupełnie dlaczego tak się dzieje, ale są pewne wzory i figury, które wyjątkowo wpadają nam w oko i przypadają do gustu. Żadna to figura, ale to właśnie serce jest czymś, co mogłabym zawiesić, postawić, przypiąć, położyć czy namalować dosłownie wszędzie. To motyw, który chyba nigdy mi się nie znudzi... Jak widzicie, w moim domu mam całe mnóstwo przedmiotów, na których gdzieś to serce jest: pojemnik na chleb, zawieszka, woreczek, świecznik, wieszak...
Ostatnio nawet - wierząc, że dobro powraca - postanowiłam, że wyhaftuję krzyżykami inicjały imion dzieci z grupy w przedszkolu mojego syna i uszyję serduszka-zawieszki, które będą dodatkiem do mikołajkowego prezentu. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. W 2 wieczory powstało 26 różowo-zielonych serc... Do dziś nie wiem, czy się podobały (?).

M jak... mikołajki





Tak wyglądały "przedszkolne" serca wraz ze słodyczami po zapakowaniu
Poniżej - serca uszyte przeze mnie w przypływie wolnego czasu... (wolny czas... Hmm... chyba jedyne, czego najbardziej pragnę do szczęścia). Powstało ich dużo, dużo więcej. Porozdawałam.
Serduszko z babcinej serwetki...



Do zrobienia tego serca wykorzystałam kawałek robionego przez babcię starego lnianego obrusu, który był częściowo podarty. Tak się złożyło, że kwiatki przetrwały w całości ;-)

Koronki. Uwielbiam...





...i jeszcze jedno - też ze starego obrusu. Nieudolne.




Tym razem z mojej starej bluzki - tej, z której wianek i choinka

Kolejne z babcinego obrusu




 Nie mam jeszcze pomysłu, gdzie moje serca zamieszkają...


No i jeszcze kilka dekoracji w 103 metrach. Rzecz jasna - sercowych dekoracji.
Serduszkowe haczyki z motywem różyczek, na których można zawiesić różne ozdoby i zmieniać w zależności od okoliczności i nastroju. Bardzo praktyczna rzecz. Szkoda, że nie mam już w kuchni żadnego kawałka ściany, na którym mogłabym przymocować więcej podobnych haczyków. Muszę więc zadowolić się czterema ;-)

Lniane woreczki. Trzymam w nich suszone owoce




Zawieszki, zawieszki, zawieszki... 





Pojemniki na pieczywo. Bielone. Uwielbiam je.




Pozdrawiam serdecznie.





1 komentarz:

  1. Serduszka w każdym wydaniu i każdej postaci są urocze! Bardzo je lubię, chociaż nie mam, gdzie wieszać... niestety.

    OdpowiedzUsuń