Powolutku zbliża się najbardziej nie lubiana przeze mnie pora roku, ale i w jej poetykę trzeba się jakoś wpisać. Może wiankami właśnie, bo chociaż one - w przeciwieństwie do samej jesieni - są piękne...
Ten - wykonany na prezent, ale dla siebie też coś pewnie robić będę...
Też nie znoszę jesieni, ale wianek zrobiłaś piękny i te kolory! wywołują uśmiech i jesień staje się przyjaźniejsza :)) pozdrawiam, ania
OdpowiedzUsuń